„ Kiri-Gakure”
I stało się. Sasuke Uchiha opuścił
wioskę. Yuki zachowała zdarzenie z ostatniej nocy dla siebie. Był to jej
sekret, że łza jej poleciała, która żegnała przyjaciela. Z rana dowiedziała się
o drużynie wysłanej na poszukiwania. Przez jeszcze stan swojego zdrowia lekarze
nie chcieli dać jej pozwolenia na misje. Aczkolwiek dziewczyna trenowała. Miała
gdzieś, to co jej powiedzieli. Około popołudnia, Tsunade-sama wezwała ją do
siebie. Powiedziała jej szczęśliwą nowinę. Może iść na misję. Dziewczyna
ucieszyła się tak bardzo, że zaczęła podskakiwać. Wybiegła z jej gabinetu tak
szybko jak potrafiła. Cieszyła się tak bardzo, że aż musiała powiedzieć wujowi
o tym, ale nigdzie go do cholery nie było. Poszła więc do Asuny-sensei. Powiedziała jej tą szczęśliwą nowinę.
Ucieszyła się jej nauczycielka. Chciała od razu iść po zgłoszenie, lecz
pojawili się bracia Mashiba.
-Coś się stało? – zapytały równocześnie
widząc ich smutne twarze.
-No ten teges – zaczął Kenta.
-Wybierzecie się z nami do Kiri?
Odbywają się urodziny naszej siostry Ayame – powiedział Hiro.
Popatrzały po sobie i uśmiechnęły się.
-Oke – powiedziała Nekozawa.
-Powiadomię Tsunede-san i możemy
wyruszać –powiedziała Sensei.
♠♠♠
Cała drużyna wyruszyła. Każdy był
pozytywnie nastawiony. O dziwo Hokage nie miała nic przeciwko. Blondynka
zostawiła karteczkę w domu dla opiekunów.
Wyruszam do Kiri-Gakure z drużyną! Nie wiem
dokładnie kiedy wrócę.
Yuki.
Kimiś był zadowolony z wyprawy do nowego
miejsca, tak jak jego pani. Przez resztę dnia wydurniali się. Skakali i
cieszyli. Cała drużyna dawała się ponieść pozytywnym emocją. Ale nagle coś się
stało, że zielonooka straciła cały zapał. Czuła się obserwowana. Bała się
zrobić kolejny krok. Po chwili ukryła wszystko tak głęboko, żeby nikt się domyślił.
♠♠♠
Mięło kilka dni. Dotarli do wioski
ukrytej we mgle. Wszyscy, dosłownie wszyscy byli zmęczeni. Droga była druga i
mecząca. Już przed bramą zostali powitani przez cały klan Mashiba. Klan
Hiroshiego i Kenty był naprawdę spory. Nie wiedząc dlaczego, na Hiro rzuciła
się pewna blondynka. Nekozawa odruchowo odsunęła się. Przez chwile poczuła się
dziwnie.
-Zazdrosna? – szepnął jej do ucha
Nekomimi.
-Chyba sobie kpisz – prychnęła.
Aczkolwiek zaczęła coś czuć do
przyjaciela. Ukryła to na tyle dobrze, że nikt z obecnych nie zauważył jej
rozmowy.
-NEKO! – krzyknęła dziewczyna.
Z tłumu wybiegła dziewczyna o czarnych
włosach jak pozostali. Podeszła do Kimisia i zaczęła go dokładnie oglądać.
-Hiro, Kenta to jest mój prezent?! –
powiedziała podekscytowana.
Yuki wybuchła śmiechem.
-Niestety nie, nee-san – powiedział Hiro
lekko rozbawiony. -To jest duch klanu Nekozawa, do którego należy nasza
towarzyszka Yuki – przedstawił swoją towarzyszkę zgromadzonym.
Wymieniona przestała się śmiać i
ukłoniła się.
-Miło mi poznać – powiedziała.
-A to jej duch opiekun Kazuyoshi –
przedstawił przyjaciela Hiro.
-A to nasza sensei …
-Asuna! Kope lat! - odezwał się nieoczekiwanie mężczyzna.
-Kto to? – zapytała blondynka
ciemnowłosego.
-Nasz ojciec – powiedział.
Zielone tęczówki dziewczyny przeleciały
jeszcze raz po całej rodzinie. Rodzina,
zniknęła dawno – pomyślała.
-Wszystko w porządku? – zapytał
Kazuyoshi.
-Tak.
Po chwili wszyscy udali się do domu,
który był niewyobrażalnie wielki. Było to logiczne. Przecież musiało mieszkać w
nim tyle osób.
♠♠♠
Młoda Nekozawa spędzała obecnie czas z
Ayame, siostrą od Hiro i Kenty. Siedziały na podłodze w pokoju ciemnowłosej,
który był niebywale jasny. Czesały sobie nawzajem włosy i rozmawiały o
chłopakach. Blondynka opowiedziała jej na ile dobrze ich zna, by móc im zaufać.
Opowiadała też śmieszne chwile, które razem spędzili. Dziewczyna dowiedziała
kilka rzeczy o nich, których nie wiedziała.
-Yuki-chan powiedz, który ci się
bardziej podoba? – zapytała nagle Mashiba.
-Że co?! Ja… nie … naprawdę – zaczęła
się jąkać, a na jej twarzy pojawiły się rumieńce.
-Spokojnie- powiedziała. – Więc który ?
Zielonooka przez chwile nie odpowiadała.
Patrzała przez chwilę przed siebie i myślała.
-Hiro – szepnęła.
-Nie słyszałam – powiedziała chytrze.
Druga dziewczyna naburmuszyła się.
-Tak, podoba mi się Hiro! – prawie
krzyknęła.
Kiedy Yuki zdała sobie z tego sprawę,
zaczerwieniła się jak burak i zasłoniła dłonią usta. Ayame wybuchała głośnym
śmiechem. Bawiła ją ta sytuacja. Nagle ktoś zapukał do pomieszczenia.
-Wejść – powiedziała ciemnowłosa.
Do pomieszczenia wszedł Hiro ze swoim
bratem i Kazuyoshi.
-Co się stało? – zapytał Hiroshi.
-Nic kurwa! – krzyknęła blondynka.
-Ona powiedziała … - zaczął Kimiś, lecz
nie dane mu było skończyć gdyż poduszka znalazła się na jego twarzy.
-Spróbuj to powiedzieć, a Cię zabije! –
krzyknęła zielonooka.
Dziewczyna była zawstydzona. Odwróciła
się do nich plecami i przygryzła wargę. Po chwili milczenia upadła na kolana.
Rozległ się jej krzyk. Wszyscy wpatrywali się oszołomieni w przyjaciółkę.
♠♠♠
Nekozawa widziała przed swoimi oczami
makabryczną scenę zabicia jednego z członków klanu Mashiba. Była to siostra obecnego
przywódcy klanu. Straciła po tym przytomność. Obudziła się kilka godzin
później.
Otwierała lekko swoje oczy, czując
zmęczenie i lęk. W jej zielonych tęczówka zaczęła odbijać się twarz Hiro.
Dziewczyna zaczerwieniła się i nie zaczęła ponownie tracić przytomność. Ni
stąd, ni zowąd na jej twarz zaczęła spływać woda. Kazuyoshi wylał na nią dzbanek
wody. Ta od razu się podniosła.
-Kimiś co ty do cholery wyrabiasz? -
zapytała zdziwiona.
-Budzę cię - mruknął.
-Osz ty! - żachnęła się.
-Chyba nie chciałaś mu pokazać, tego co
wtedy powiedziałaś? - zapytał.
-Nie - mruknęła.
-O czym wy mówicie? - zapytał
ciemnowłosy.
-Nie ważne- powiedzieli jednocześnie.
♠♠♠
Yuki poszła do pokoju przywódcy klanu, Takashiego.
Czuła się nieco skrępowana, lecz zadała pewne pytanie:
-Co się stało z pańską siostrą?
-Zniknęła - powiedział zdziwiony.
-Nie-poprawiła go.
-Co?
Usiadł bliżej i przyjrzał się jej.
-Została zgwałcona i zamordowana -
wyrzuciła z siebie.
-Jak...
-Byłam ze wszystkimi w pokoju Ayame...
nagle przestałam panować nad sobą i wdziałam to wszystko. Jest zakopana
niedaleko jakiejś świątyni - mówiła płacząc.
Mężczyzna położył dłoń na jej dłoni i
spojrzał w jej oczy.
-Przestań. Oświetliłaś naszą rodzinę. Plama,
zniknięcia jej ciążyła na nas. Dziękuje Ci w imieniu całej rodziny - skłonił
się lekko.
♠♠♠
Minęło kilka dni. Blondynka celowo
unikała Hiroshiego. Bowiem nie wiedziała jak mu powiedzieć, że podoba jej się.
Aczkolwiek kiedy widywała go z Arino, czuła się zazdrosna. Tamta blondynka była
jego najlepszą przyjaciółką, sama nie widziała kim dla niego jest. Były
momenty, w których powiedziała mu, że szuka Kimisia i znikała. Byli obok siebie dopiero w
momencie opuszczenia wioski ukrytej we mgle. Pożegnali się z rodziną i wyruszyli
do Konohy.
Miło, zmotywowałam cię do pisana! :33333333333333333333333333
OdpowiedzUsuńZespamowałam troche xD
I jestem pirewsza, ale fajnie ;3
Została zgwałcona i zamordowana, kobieta. Nawet nie wiem jaka, siostra przywódcy? Bolesne ;c
Wymyśliłam, że moja Nanae odwiedzi Konohę w drugim rozdziale, więc niech Yuki szykuje się na poznanie swojej nauczycielki XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
I znowu spam XD
Rozdział mi sie podobał, dziewcyno, idziesz jak burza :3
Pozdrawiam, zyczę weny.
Całusy,
Twoja Utau ♥
O miło. Napisz na gg to obgadamy ten pomysł. ^^
UsuńJa jestem już coraz dalej w pisaniu "Ciche Mgiełki". Miałam napisać że na końcu w nich się pojawisz i mnie zabierzesz ^^
Czy miłość nie jest przypadkiem pojęciem względnym? Czy każdy trafiony strzałą amora od razu się zakochuje? Czy jest wtedy wybrańcem? A może może to nie zauroczenie nas wybiera, a my do tego dążymy? Czy trzeba poczuć bliskość drugiej osoby, aby się przekonać...
OdpowiedzUsuńO N A- młoda studentka, która nigdy nie wpadła by na pomysł, że się zakocha.
O N- leniwy człowiek, który nie sądził, że jego życie obróci się o sto osiemdziesiąt stopni gdy spotka J Ą.
Czy w końcu będą razem, wbrew przeciwnością losu?
[troublesome-girl.blogspot.com]
Ps: Pozwól mi później skomentować ;]
Spoko. Ale na GG byś mogła mnie dodać w końcu!
UsuńHej, hej, hej! Mam doła i... dupa :ccc
OdpowiedzUsuń"Droga była druga i mecząca"- powinno być "długa" ;)
Ogólnie notka fajna tylko nie za bardzo ogarnęłam tego ostatniego z tą siostrą. To Ayame czy kto? xD
Ogólnie nawet fajnie, tylko szybko zmieniłaś akcję. Ale akurat ja się czepiać nie powinnam, bo sama to robię i doskonale wiem jak to wkurzające jest.
I Kimiś... Ubóstwiam go ^^ Ale mam wielką nadzieję, że rozwiniesz YukixHiro. Chociaż i tak to zrobisz xP
Pozdrawiam i czekam na kolejny rozdział ;)
Nie będzie YukixHiro tylko coś o podobnej nazwie. Wszystko będziesz miała wyjaśnione w Epilogu ^^ Więc spoko. Powiem jedno dzieciństwo jest nudne .... .O.o
Usuń