niedziela, 22 grudnia 2013

Rozdział 11

Musicie podziękować Yami. Popchnęła mnie i zaczęłam pisać.Przepraszam każdego z osobna. Myślę, że po świętach moja ikra do pisania, którą miałam w wakacje powróci. Sama nie wiem jakbym dalej ruszyła bez niej. Aczkolwiek niedługo pokaże wam niespodziankę. Zapraszam was na bloga Yami: http://krolowa--sniegu.blogspot.com/



 „ Kiri-Gakure”
I stało się. Sasuke Uchiha opuścił wioskę. Yuki zachowała zdarzenie z ostatniej nocy dla siebie. Był to jej sekret, że łza jej poleciała, która żegnała przyjaciela. Z rana dowiedziała się o drużynie wysłanej na poszukiwania. Przez jeszcze stan swojego zdrowia lekarze nie chcieli dać jej pozwolenia na misje. Aczkolwiek dziewczyna trenowała. Miała gdzieś, to co jej powiedzieli. Około popołudnia, Tsunade-sama wezwała ją do siebie. Powiedziała jej szczęśliwą nowinę. Może iść na misję. Dziewczyna ucieszyła się tak bardzo, że zaczęła podskakiwać. Wybiegła z jej gabinetu tak szybko jak potrafiła. Cieszyła się tak bardzo, że aż musiała powiedzieć wujowi o tym, ale nigdzie go do cholery nie było. Poszła więc do Asuny-sensei.  Powiedziała jej tą szczęśliwą nowinę. Ucieszyła się jej nauczycielka. Chciała od razu iść po zgłoszenie, lecz pojawili się bracia Mashiba.
-Coś się stało? – zapytały równocześnie widząc ich smutne twarze.
-No ten teges – zaczął Kenta.
-Wybierzecie się z nami do Kiri? Odbywają się urodziny naszej siostry Ayame – powiedział Hiro.
 Popatrzały po sobie i uśmiechnęły się.
-Oke – powiedziała Nekozawa.
-Powiadomię Tsunede-san i możemy wyruszać –powiedziała Sensei.
♠♠♠
Cała drużyna wyruszyła. Każdy był pozytywnie nastawiony. O dziwo Hokage nie miała nic przeciwko. Blondynka zostawiła karteczkę w domu dla opiekunów.
Wyruszam do Kiri-Gakure z drużyną! Nie wiem dokładnie kiedy wrócę.
Yuki.
Kimiś był zadowolony z wyprawy do nowego miejsca, tak jak jego pani. Przez resztę dnia wydurniali się. Skakali i cieszyli. Cała drużyna dawała się ponieść pozytywnym emocją. Ale nagle coś się stało, że zielonooka straciła cały zapał. Czuła się obserwowana. Bała się zrobić kolejny krok. Po chwili ukryła wszystko tak głęboko, żeby nikt się domyślił.
♠♠♠
Mięło kilka dni. Dotarli do wioski ukrytej we mgle. Wszyscy, dosłownie wszyscy byli zmęczeni. Droga była druga i mecząca. Już przed bramą zostali powitani przez cały klan Mashiba. Klan Hiroshiego i Kenty był naprawdę spory. Nie wiedząc dlaczego, na Hiro rzuciła się pewna blondynka. Nekozawa odruchowo odsunęła się. Przez chwile poczuła się dziwnie.
-Zazdrosna? – szepnął jej do ucha Nekomimi.
-Chyba sobie kpisz – prychnęła.
Aczkolwiek zaczęła coś czuć do przyjaciela. Ukryła to na tyle dobrze, że nikt z obecnych nie zauważył jej rozmowy.
-NEKO! – krzyknęła dziewczyna.
Z tłumu wybiegła dziewczyna o czarnych włosach jak pozostali. Podeszła do Kimisia i zaczęła go dokładnie oglądać.
-Hiro, Kenta to jest mój prezent?! – powiedziała podekscytowana.
Yuki wybuchła śmiechem.
-Niestety nie, nee-san – powiedział Hiro lekko rozbawiony. -To jest duch klanu Nekozawa, do którego należy nasza towarzyszka Yuki – przedstawił swoją towarzyszkę zgromadzonym.
Wymieniona przestała się śmiać i ukłoniła się.
-Miło mi poznać – powiedziała.
-A to jej duch opiekun Kazuyoshi – przedstawił przyjaciela Hiro.
-A to nasza sensei …
-Asuna! Kope lat!  - odezwał się nieoczekiwanie mężczyzna.
-Kto to? – zapytała blondynka ciemnowłosego.
-Nasz ojciec – powiedział.
Zielone tęczówki dziewczyny przeleciały jeszcze raz po całej rodzinie. Rodzina, zniknęła dawno – pomyślała.
-Wszystko w porządku? – zapytał Kazuyoshi.
-Tak.
Po chwili wszyscy udali się do domu, który był niewyobrażalnie wielki. Było to logiczne. Przecież musiało mieszkać w nim tyle osób.
♠♠♠
Młoda Nekozawa spędzała obecnie czas z Ayame, siostrą od Hiro i Kenty. Siedziały na podłodze w pokoju ciemnowłosej, który był niebywale jasny. Czesały sobie nawzajem włosy i rozmawiały o chłopakach. Blondynka opowiedziała jej na ile dobrze ich zna, by móc im zaufać. Opowiadała też śmieszne chwile, które razem spędzili. Dziewczyna dowiedziała kilka rzeczy o nich, których nie wiedziała.
-Yuki-chan powiedz, który ci się bardziej podoba? – zapytała nagle Mashiba.
-Że co?! Ja… nie … naprawdę – zaczęła się jąkać, a na jej twarzy pojawiły się rumieńce.
-Spokojnie- powiedziała. – Więc który ?
Zielonooka przez chwile nie odpowiadała. Patrzała przez chwilę przed siebie i myślała.
-Hiro – szepnęła.
-Nie słyszałam – powiedziała chytrze.
Druga dziewczyna naburmuszyła się.
-Tak, podoba mi się Hiro! – prawie krzyknęła.
Kiedy Yuki zdała sobie z tego sprawę, zaczerwieniła się jak burak i zasłoniła dłonią usta. Ayame wybuchała głośnym śmiechem. Bawiła ją ta sytuacja. Nagle ktoś zapukał do pomieszczenia.
-Wejść – powiedziała ciemnowłosa.
Do pomieszczenia wszedł Hiro ze swoim bratem i Kazuyoshi.
-Co się stało? – zapytał Hiroshi.
-Nic kurwa! – krzyknęła blondynka.
-Ona powiedziała … - zaczął Kimiś, lecz nie dane mu było skończyć gdyż poduszka znalazła się na jego twarzy.
-Spróbuj to powiedzieć, a Cię zabije! – krzyknęła zielonooka.
Dziewczyna była zawstydzona. Odwróciła się do nich plecami i przygryzła wargę. Po chwili milczenia upadła na kolana. Rozległ się jej krzyk. Wszyscy wpatrywali się oszołomieni w przyjaciółkę.
♠♠♠
Nekozawa widziała przed swoimi oczami makabryczną scenę zabicia jednego z członków klanu Mashiba. Była to siostra obecnego przywódcy klanu. Straciła po tym przytomność. Obudziła się kilka godzin później.
Otwierała lekko swoje oczy, czując zmęczenie i lęk. W jej zielonych tęczówka zaczęła odbijać się twarz Hiro. Dziewczyna zaczerwieniła się i nie zaczęła ponownie tracić przytomność. Ni stąd, ni zowąd na jej twarz zaczęła spływać woda. Kazuyoshi wylał na nią dzbanek wody. Ta od razu się podniosła.
-Kimiś co ty do cholery wyrabiasz? - zapytała zdziwiona.
-Budzę cię - mruknął.
-Osz ty! - żachnęła się.
-Chyba nie chciałaś mu pokazać, tego co wtedy powiedziałaś? - zapytał.
-Nie - mruknęła.
-O czym wy mówicie? - zapytał ciemnowłosy.
-Nie ważne- powiedzieli jednocześnie.
♠♠♠
Yuki poszła do pokoju przywódcy klanu, Takashiego. Czuła się nieco skrępowana, lecz zadała pewne pytanie:
-Co się stało z pańską siostrą?
-Zniknęła - powiedział zdziwiony.
-Nie-poprawiła go.
-Co?
Usiadł bliżej i przyjrzał się jej.
-Została zgwałcona i zamordowana - wyrzuciła z siebie.
-Jak...
-Byłam ze wszystkimi w pokoju Ayame... nagle przestałam panować nad sobą i wdziałam to wszystko. Jest zakopana niedaleko jakiejś świątyni - mówiła płacząc.
Mężczyzna położył dłoń na jej dłoni i spojrzał w jej oczy.
-Przestań. Oświetliłaś naszą rodzinę. Plama, zniknięcia jej ciążyła na nas. Dziękuje Ci w imieniu całej rodziny - skłonił się lekko.
♠♠♠
Minęło kilka dni. Blondynka celowo unikała Hiroshiego. Bowiem nie wiedziała jak mu powiedzieć, że podoba jej się. Aczkolwiek kiedy widywała go z Arino, czuła się zazdrosna. Tamta blondynka była jego najlepszą przyjaciółką, sama nie widziała kim dla niego jest. Były momenty, w których powiedziała mu, że szuka Kimisia  i znikała. Byli obok siebie dopiero w momencie opuszczenia wioski ukrytej we mgle. Pożegnali się z rodziną i wyruszyli do Konohy.

6 komentarzy:

  1. Miło, zmotywowałam cię do pisana! :33333333333333333333333333
    Zespamowałam troche xD
    I jestem pirewsza, ale fajnie ;3

    Została zgwałcona i zamordowana, kobieta. Nawet nie wiem jaka, siostra przywódcy? Bolesne ;c

    Wymyśliłam, że moja Nanae odwiedzi Konohę w drugim rozdziale, więc niech Yuki szykuje się na poznanie swojej nauczycielki XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
    I znowu spam XD

    Rozdział mi sie podobał, dziewcyno, idziesz jak burza :3
    Pozdrawiam, zyczę weny.
    Całusy,
    Twoja Utau ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O miło. Napisz na gg to obgadamy ten pomysł. ^^
      Ja jestem już coraz dalej w pisaniu "Ciche Mgiełki". Miałam napisać że na końcu w nich się pojawisz i mnie zabierzesz ^^

      Usuń
  2. Czy miłość nie jest przypadkiem pojęciem względnym? Czy każdy trafiony strzałą amora od razu się zakochuje? Czy jest wtedy wybrańcem? A może może to nie zauroczenie nas wybiera, a my do tego dążymy? Czy trzeba poczuć bliskość drugiej osoby, aby się przekonać...

    O N A- młoda studentka, która nigdy nie wpadła by na pomysł, że się zakocha.
    O N- leniwy człowiek, który nie sądził, że jego życie obróci się o sto osiemdziesiąt stopni gdy spotka J Ą.

    Czy w końcu będą razem, wbrew przeciwnością losu?

    [troublesome-girl.blogspot.com]

    Ps: Pozwól mi później skomentować ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spoko. Ale na GG byś mogła mnie dodać w końcu!

      Usuń
  3. Hej, hej, hej! Mam doła i... dupa :ccc
    "Droga była druga i mecząca"- powinno być "długa" ;)
    Ogólnie notka fajna tylko nie za bardzo ogarnęłam tego ostatniego z tą siostrą. To Ayame czy kto? xD
    Ogólnie nawet fajnie, tylko szybko zmieniłaś akcję. Ale akurat ja się czepiać nie powinnam, bo sama to robię i doskonale wiem jak to wkurzające jest.
    I Kimiś... Ubóstwiam go ^^ Ale mam wielką nadzieję, że rozwiniesz YukixHiro. Chociaż i tak to zrobisz xP

    Pozdrawiam i czekam na kolejny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie będzie YukixHiro tylko coś o podobnej nazwie. Wszystko będziesz miała wyjaśnione w Epilogu ^^ Więc spoko. Powiem jedno dzieciństwo jest nudne .... .O.o

      Usuń

wykonała Anaya