czwartek, 1 sierpnia 2013

Rozdział 1.


"Marzenie małej dziewczynki"
[Muzyka]*
*Tylko z początku
Dedyk: dla Sasame Ka, również z podziękowaniami za szablon!
W obecnym Świecie Shinobi, aby zasłynąć potrzeba mieć potencjał. Jeśli się go nie posiada, musisz zrobić coś spontanicznego, na przykład: ukraść ubrania z sauny swojemu nauczycielowi, przewrócić dostawcę z ramenem, zniszczyć kwiecistą wystawę kwiaciarni Yamanaka. Równie dobrze można zniszczyć wystawy sklepowe, czy kupców. Jednakże, istnieje tylko dwójka osób, które mogą zrobić to wszystko za jednym razem. Para żartownisiów z Konohy, oczywiście mowa tu o blondwłosym chłopaka, który nie wyróżnia się ani potencjałem, ani inteligencją oraz jego przyjaciółce, również z dużym poczuciem humoru i sporą inteligencją. Jest między nimi mała różnica. Dziewczyna  ma wrodzony potencjał, o którym nie jest do końca przekonana. Imię tych młodych Shinobi to Naruto Uzumaki i Yuki Nekozawa - Hatake. 
Również i tym razem wyrządzili sporo kłopotów w Wiosce Ukrytego Liścia.  Zatrzymali się dopiero wtedy, kiedy ich uwagę odwrócił niesamowity aromat pochodzący z baru Ichiraku Remen. Remen było ulubioną potrawą dowcipnisiów. Spojrzeli na siebie i uśmiechnęli się na zgodę. Po chwili zajęli wolne miejsca przy barze.
-Irasshaimase! - powiedział kucharz.
-Dwa razy to co zwykle, Oji-san- powiedział blondyn.
-Już się robi! - odpowiedział właściciel baru i od razu zabrał się do pracy.
-Nee, nee. Widziałeś ten wyraz twarzy sensei'a?! Bezcenny widok - zaśmiała się brązowowłosa. 
-No ciągle widzę przed oczami jego zdenerwowany wyraz twarzy - roześmiał się Uzumaki.
Przez dłuższą chwilę nie potrafili przestać się śmiać. Po raz kolejny świetnie się bawili, sprawiając komuś  nie małe kłopoty. Para nie musiała czekać długo, bowiem potrawa była skończona i czekała już przed nimi. Wciągnęli do płuc smakowity aromat posiłku i westchnęli z radością.
-Itadakimasu! - powiedzieli entuzjastycznie oboje.
-Jedzcie na zdrowie! - powiedział kucharz.
Młodzi Shinobi rozpoczęli swój posiłek. Jednakże, nie mogli się nim nacieszyć, ponieważ tuż za ich plecami pojawił się brązowowłosy mężczyzna. Na jego twarzy widniał  złowieszczy uśmiech oraz złapał urwisów za ramiona.
-Mitsuketa! - powiedział z grozą w głosie.
-Heeeee! Duch! - krzyknęli przerażeni.
Wypluli całą zawartość jaką mieli swoich buziach, wprost na sensei'a. Iruka wytarł się z ramenu i spojrzał ponuro na dzieci.
-Z tego cało nie wyjdziecie - powiedział.
-Kto zapłaci? - zapytał właściciel baru.
-Sen... rozpoczął blondyn.
-Zapłacimy za siebie - przerwała mu Nekozawa.
-Hai - powiedział zdołowany.
Para żartownisiów z Konohy udała się wraz z Iruką-sensei'em do budynku akademii. Mężczyzna całą drogę ciągnął po ziemi swoich uczniów, za koszulki aby mu nie uciekli. W jednej z klas czekał już Hokage oraz młoda kobieta, która miała piękne długie włosy. Kiedy tylko weszli do klasy, a spojrzenie dziewczyny i kobiety spotkały się, Yuki zezłościła się. Bowiem spodziewała się kogoś innego. Zrobiła naburmuszoną minę i odwróciła wzrok. Hokage odchrząknął.
-Naruto, Yuki, który to już raz? - powiedział przywódca wioski.
Wywołani milczeli.
-Jak tym razem zostaną ukarani? - zapytał Umino.
-Co myślisz Ayame? - Sarutobi zwrócił się do kobiety.
-Razem z jej wujem wymyślimy coś - powiedziała i uśmiechnęła się kobieta. 
W Yuki coraz szybciej gotowała się złość. Nie lubiła młodej Miyake. Twierdziła, iż nie jest ona odpowiednia dla wuja. Każde dziecko, w każdym czasie zachowuje się w ten sposób. Nie chce, oddać się komuś ukochanej osoby. Zielonooka właśnie tak się czuła, wuj był dla niej jedyną rodziną jaką miała. Ni stąd, ni zowąd po plecach dziewczyny przebiegł zimny dreszcz.
-Dare!? - odwróciła się gwałtownie.
Oczom dziewczyny ukazał się tylko jasny ogon, który zniknął szybko za oknem. Hokage i Miyake spojrzeli na siebie znacząco, a następnie oboje spojrzeli na młodego nauczyciela.
-Jeśli Hokage pozwoli, pójdę razem z Yuki do domu - powiedziała i uśmiechnęła się.
-Dobrze. Wraz z Iruką zajmiemy się Naruto - powiedział Hiruzen.
Brązowowłosa dziewczyna podeszła do przywódcy Kraju Ognia i ukłoniła się nisko.
-Gomenasai, Hokage-sama -odwróciła się do sensei'a. - Gomenasai, Iruka-sensei.
Przedstawicielki płci pięknej opuściły pomieszczenie, a tuż po chwili i budynek. Obie kierowały się w stronę domu, w którym ostatnio mieszkali we trójkę. Młoda Nekozawa, jej  wujek Kakashi Hatake i od niedawna Ayame, dziewczyna Jonnin'a.
***
Kakashi siedział w salonie czytając jedną ze swoich erotycznych. Z transu wyrwała go Yuki, która weszła do mieszkania jak burza. Jak zawsze po takim dniu, usiadła na fotelu przed swoim wujkiem. Odciągnięty od lektury ninja westchnął ciężko zrezygnowany, po czym przybrał wygodną pozycję. Panowała straszna cisza. Ayame nie weszła do salonu, po ściągnięciu obuwia udała się do kuchni, w której miała zamiar przyszykować kolację. Do salonu przedostały się słabe promienie słońca, zbliżał się zmierzch. Słońce kończyło swoją długą wędrówkę po niebie.
-Yuki, tym razem jak mam Cię ukarać, abyś tego nie powtórzyła? - zapytał mężczyzna.
-Nie wiem - odrzekła i przysunęła kolana bliżej siebie.
-Przez pewien czas, będziesz wracać prosto z akademii do domu. Treningi będziesz miała w ogrodzie - powiedział.
-Dobrze - odrzekła smutno dziewczyna.
-Przez najbliższy czas będę w domu. Hokage chce mi przedzielić genninów - powiedział zrezygnowany.
-Nie pierwszy raz - odrzekła.
-Co roku to samo, nie rozumiem dlaczego nie potrafią skończyć tego testu - powiedział.
-Jakiego? - uśmiechnęła się chytrze.
-Współ… - ugryzł się w język.- Byłaś blisko.
-Dlaczego nie chcesz mi powiedzieć? No weź! - powiedziała zirytowana.
-Ponieważ, sama będziesz miała ten test, tylko z innym jonnin'em.
-No wiem, ale jak wiesz jeszcze jestem w akademii - stwierdziła.
-Jutro masz z rana egzamin, zjesz z nami czy sama? - zapytał.
-Z wami - powiedziała lekko się czerwieniąc.
Białowłosy podszedł do dziewczyny.
-Dobrze wiesz, co do niej czuję - szepnął jej do ucha.
Do pomieszczenia weszła Ayame. Miała na sobie fartuch kuchenny. Uśmiechała się miło do dwójki.
-Kolacja gotowa. Idziecie jeść? - zapytała wycierając ręce ręcznikiem.
-Tak, już idziemy - powiedział mężczyzna.
Wszyscy udali się do kuchni, gdzie na stole była przegotowana wieczerza. Na stole znajdowały się trzy miseczki z ryżem, trochę mięsa na każdym talerzu i pokrojone pomidorki. Każdy zasiadł na swoim miejscu i zaczął konsumować posiłek. Miyake była urodzoną kucharką. Zawsze podczas misji czy w wolne dni, gotowała. Nie istnieje żaden człowiek, któremu by nie smakowałby jej posiłek.
Wszyscy skończyli posiłek, na twarzy każdego pojawił się uśmiech.
-Arigato, było pyszne - powiedziała Yuki.
-Cieszę się, że ci smakowało -powiedziała kobieta.
-Ayame to świetna kucharka - wtrącił się białowłosy.
Zielonooka zrobiła naburmuszoną minę i odwróciła wzrok od zakochanych. Rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi.
-Ja otworzę - powiedziała dziewczyna.
Tak jak powiedziała, tak zrobiła. Odeszła od stołu i ruszyła ku drzwiom wejściowym. Dzwonek zaczął działać już na nerwy brązowowłosej.
-Już idę, kurde - krzyknęła.
Nekozawa ostrożnie otwarła drzwi i uśmiechnęła się. Za nimi stał wysoki ciemnobrody mężczyzna. Jak zawsze w jego ustach spoczywał papieros.
-Asuma-sensei! Długo się nie widzieliśmy - powiedziała uradowana.
-Hej, Yuki! - odpowiedział. - Jest Kakashi?
-Kuchnia - powiedziała i wskazała palcem na pomieszczenie, przy końcu korytarza.
Dowcipnisia wpuściła mężczyznę do środka i szybkim krokiem ruszyła do wcześniej wskazanego miejsca.
-Kakashi-oji-san, przyszedł Asuma-sensei - poinformowała wuja.
Brązowowłosa stanęła jak wryta. Nie chciała widzieć tej sceny. Wpatrywała się tępawo przed siebie. Trwało to dłuższą chwilę. Obok dziewczyny zatrzymał się starszy mężczyzna i zatrzymał się w połowie słowa. Jak gdyby nigdy nic, Yuki poszła prosto do swojego pokoju. Zamknęła drzwi na klucz i rzuciła się na łóżko. Przytuliła poduszkę do siebie i zamknęła mocno oczy. Zielonooka cały czas powtarzała sobie, że ona nigdy nie będzie dla niego odpowiednia, że to tylko wredna franca, która chce go złapać w swoje sidła.
Było strasznie cicho. Yuki przestała odczuwać rosnącą pustkę w sercu i siedziała przed biurkiem. Zawsze, kiedy nie potrafiła poradzić sobie z uczuciami, pisała. Wylewała swoje uczucia na papier. Był to pamiętnik, w którym pisała w narracji trzecioosobowej. Zielonooka odłożyła długopis i zamknęła zeszyt, po czym schowała go do szuflady biurka. Westchnęła cicho pod nosem. W pewnym sensie poczuła się lepiej, lecz ciągle przed oczami miała tą scenę z kuchni. Brązowowłosa przeciągnęła się i odeszła od biurka. Zatrzymała  się dopiero przy oknie. Księżyc oświetlał twarz dziewczyny. Jej dłoń powędrowała ku zamkowi. Po chwili w pokoju nie było ani żywej duszy.
Panowała głucha cisza. Jedynie sowy oraz świeższe dawały znaki życia. Co kilka sekund, można było usłyszeć nie za głośne huki. Czarne włosy dziewczyny poruszały się z dużą szybkością i gracją. W jej niebieskich oczach odbijał się blask księżyca.
-Znowu trenujesz o tej porze? - zakpiła brązowowłosa.
Niestety dziewczyna milczała. Yuki siedziała na drzewie i obserwowała jak jej najlepsza przyjaciółka trenuje, tuż przed północą.
-Znowu nie umiesz poradzić sobie z uczuciami? - zapytała niebieskooka.
-W sumie - zaczęła.
-Ściągnij te klapki z oczu - powiedziała poważnie dziewczyna.
Przyjaciółki spojrzały na siebie. Każda z nich była przekonana, że któraś się podda. Tym razem to zielonooka odpuściła.
-Znowu wygrałaś Natsu - powiedziała zrezygnowana, po czym zeszła z drzewa i podeszła do niej.
-Chcesz aby był szczęśliwy? Nie? -przytaknęła. - To pozwól mu na to. On ją kocha i wszyscy to wiedzą tylko nie Ayame-san. Przygarnął Cię, ponieważ zależało mu na tobie i dalej zależy. Był jak brat dla twojego ojca. Jeszcze Hokage go o to poprosił - powiedziała.
-Jezu. To była twoja najdłuższa wypowiedź jaką słyszałam Natsu. Ale masz rację. Nie pozwalam mu być szczęśliwa -westchnęła ciężko. - Postaram się  z nią dogadać. Dla wuja.
Obie uśmiechnęły się do siebie, a po chwili uściskały się na pożegnanie. Felcis, gdyż tak brzmiało nazwisko ciemnowłosej, wróciła do swojego treningu z Kunai'ami. Natomiast Yuki skierowała się w stronę domu.
Kierowała się ulicą, która nie była zbytnio oświetlona. Jedna rzecz nie dawała dziewczynie spokoju. Jedna mała drobnostka. Podczas rozmowy z Hokage widziała ogon. Cały dzień odczuwała, że ktoś ją obserwuje. Śledzi ją. Ale to coś nie miało złych zamiarów. Odwróciła się i ponownie ujrzała ten ogon. Chował się w ciemnościach.
-Czego chcesz? - zapytała.
-Stań się silniejsza, a wtedy się spotkamy - odpowiedział jej chłopięcy głos. - Meow~ - usłyszała miauknięcie.
Po chwili przestała odczuwać jego obecność. Uniosła jedną brew ku górze i zastanowiła się. Po chwili na jej twarzy pojawił się  wredny uśmieszek.
-Koniec lenistwa - powiedziała do siebie.
Za plecami zielonookiej rozległ się huk. Odwróciła się powoli i zobaczyła kobietę. Był wystraszona. Kiedy Yuki wskazała palcem na siebie, kobieta przytaknęła powoli i uciekła.
-Co ja zrobiłam? - zapytała siebie.

~*~
Mam nadzieję, że spodobał się ten rozdział. Następny rozdział jest w planach. Rozdział 2 "Wujku, chcę się nauczyć tego Jutsu" Jeszcze raz ogromne podziękowania za  Szablon dla Sasame Ki! 
~Pozdrawiam!

13 komentarzy:

  1. Muszę powiedzieć, że zaciekawiłaś mnie tym rozdziałem, z upragnieniem czekam na kolejny. I liczę na rozwinięcie wątku z kocim chłopcem :3 To "Meow~" było mega urocze! ^.^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciszę się, że ci się spodobało. Rozdział 2 postaram się dodać w tym tygodniu, a co do Kimisia trzeba trochę poczekać. Ale później będzie go aż za wiele. Zawsze będzie na koniec jego wypowiedzi "Meow~"

      Usuń
  2. Ohayo. :3
    Na początku wspomnę, że Sasame odwaliła kawał dobrej roboty, szablon jest świetny. :3 A napis " wbiję ci do głowy, że marzenia nie umierają " jakoś wywarł na mnie duże emocje. :3
    Teraz przechodząc do rozdziału, cieszę się, że mnie powiadomiłaś. ;D
    Yuki jak na razie wydaje się być bardzo podobna do Naruto, chodź jak na razie ma jednak więcej rozumu w główce. Fajnie wymyśliłaś, że Kakashi kogoś ma, szczerze, to chyba pierwszy blog który czytam, żeby właśnie Hatake był tak zakochany. ciekawa jestem więc, co z tego dalej wyniknie, bo moja podświadomość mi podpowiada, że w tym związku może kryć się jakiś podstęp. :3
    Mi też bardzo podobało się to miałknięcie ( nie wiem, czy jest taki wyraz.. mniejsza) . Słodkie, a kiedy przeczytałam, że będzie kończyło każdą jego wypowiedź to mogę powiedzieć, że jestem to meega słodkie i idzie się w tym zakochać. :3
    Czekam na kolejny rozdział z niecierpliwości. Dużo weny, pozdrawiam. ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogę powiedzieć wszystko z czasem. Mam rozpiskę co do następnych i na razie sama nie widzę jakiś większych problemów. Co do tego "podstępu" Ayame, nie ma. Czysta miłosna magia. Blle. Napisałam to a wybrzydzam. XD
      Kimiś to kot i będzie miauczeć zawsze! To znaczy od rozdziału w którym przestraszy Yuki i Sakurę. Hehehe.
      Dziękuję za taki doping, naprawdę mnie pobudza!

      Usuń
  3. No cóż… komentuję dziś xD
    Ja też chcęęęę Raaameen! No ej!
    Zgadzam się z Mikorie- Yuki i Naruto są do sb podobni, ale ona ma więcej rozumu xD
    Nw, co Yuki ma przeciwko Ayame ;P ona jest miła i ładna i… UMIE GOTOWAĆ!

    I proooszę: zrób AsuKure…

    Pozdrawiam i czekam na rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kogooo? O.o ?
    Hahaha! najważniejsze gotowanie, Ramen też byś chciała? Mogę ugotować. XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. AsuKur- Asuma x Kurenai xDD
      GOTUJ!

      I zostałaś nominowana do Liebster Award ;p

      http://konoha-clans.blogspot.com/p/nominacje.html

      Usuń
    2. AAAA! Znasz mnie, nie jestem zbytnio rozgarnięta XD Oczywiście będąbo ich uwielbiam i wujaszka Asume! <3 Mój wuj jest identyczny XD dlatego nazywam go Asuma-oji-san!

      Bardzo dziękuję za nominację ^^

      Usuń
  5. HAHAHA ! Wiedziałam, że Kakashi będzie miał swoje baby XD Yuki i Naruto robią zadyme w wiosce - i to mi się podoba!!!... ahh... Naruto tak bardzo przypomina Kushinę, szkoda, że tutaj Naruto nie ma rodziców... Co się stało w kuchni? obściskiwali się, czy co ? Kim jest ten słodziak na końcu ? *.* już mi się podoba, moja ulubiona postać XD Jeśli będą Akatsuki to ja chce Deidare ! ^^.... ahhh... te moje wymagania ;p
    Kto jest głodny? Ja z chęcią zjem RAMEN <333

    Pozdro ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe. Cieszę się, że ci się spodobało.
      Celowo tak napisałam, że tylko jedna rzecz dzieli Naruto i Yuki. To co zaszło w kuchni zostanie wyjaśnione, lecz cierpliwości...
      Słodziak na końcu to Kimiś.
      JEDNAKŻE NIE BĘDĘ SPOJLEROWAĆ!

      Akatsuki? A to w przyszłości! Liczę, że tak koło 20 rozdziału będzie shippuuden.
      Dobra wbijamy do kato na ramen! Znam restaurację!

      Usuń
  6. A myślałam , że skomentowałam! Ale cóż... Po pierwsze przepraszam, za to, że nie sprawdziłam czy komentarz się umieścił. Gomen!!
    Po drugie nocia supcio!! Kakaś ty nie dobry! Przy dzieciach To robić!?< ale oni się całowali? jeśli tak to muszę iść na badania psychiki bo moja zboczona część się odezwała>
    Rozdział boski! Powtarzam się ale to nic.
    Niech ona będzie z Naruto! Bo oni do siebie pasują, albo nie... Naruciak jest Hinatki!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie gniewam się. Jestem spokojnym człowiekiem. A to się tam stało, będzie wyjaśnione ale nie teraz. W sumie to nie wiem. Czy Yuki będzie z Naruto czy z Kento, czy jeszcze z Hiro!
      Ale myślę o małej mieszance. No cóż powiem szczerze, że za NaruHina nie przepadam.

      Usuń
  7. UUUUUUUUUUU! Akcja się nieźle rozkręca. Bardzo mnie ciekawi kto to ten chłopczyna?
    Ale ogólnie super. Idę dalej

    OdpowiedzUsuń

wykonała Anaya