"Marzenie małej dziewczynki"
[Muzyka]*
*Tylko z początku
Dedyk: dla Sasame Ka, również z podziękowaniami za szablon!
W obecnym Świecie Shinobi, aby zasłynąć
potrzeba mieć potencjał. Jeśli się go nie posiada, musisz zrobić coś
spontanicznego, na przykład: ukraść ubrania z sauny swojemu nauczycielowi,
przewrócić dostawcę z ramenem, zniszczyć kwiecistą wystawę kwiaciarni Yamanaka.
Równie dobrze można zniszczyć wystawy sklepowe, czy kupców. Jednakże, istnieje
tylko dwójka osób, które mogą zrobić to wszystko za jednym razem. Para
żartownisiów z Konohy, oczywiście mowa tu o blondwłosym chłopaka, który nie
wyróżnia się ani potencjałem, ani inteligencją oraz jego przyjaciółce, również
z dużym poczuciem humoru i sporą inteligencją. Jest między nimi mała różnica.
Dziewczyna ma wrodzony potencjał, o
którym nie jest do końca przekonana. Imię tych młodych Shinobi to Naruto
Uzumaki i Yuki Nekozawa - Hatake.
Również i tym razem wyrządzili sporo
kłopotów w Wiosce Ukrytego Liścia.
Zatrzymali się dopiero wtedy, kiedy ich uwagę odwrócił niesamowity
aromat pochodzący z baru Ichiraku Remen. Remen było ulubioną potrawą dowcipnisiów.
Spojrzeli na siebie i uśmiechnęli się na zgodę. Po chwili zajęli wolne miejsca
przy barze.
-Irasshaimase! - powiedział kucharz.
-Dwa razy to co zwykle, Oji-san-
powiedział blondyn.
-Już się robi! - odpowiedział właściciel
baru i od razu zabrał się do pracy.
-Nee, nee. Widziałeś ten wyraz twarzy
sensei'a?! Bezcenny widok - zaśmiała się brązowowłosa.
-No ciągle widzę przed oczami jego
zdenerwowany wyraz twarzy - roześmiał się Uzumaki.
Przez dłuższą chwilę nie potrafili
przestać się śmiać. Po raz kolejny świetnie się bawili, sprawiając komuś nie małe kłopoty. Para nie musiała czekać
długo, bowiem potrawa była skończona i czekała już przed nimi. Wciągnęli do
płuc smakowity aromat posiłku i westchnęli z radością.
-Itadakimasu! - powiedzieli
entuzjastycznie oboje.
-Jedzcie na zdrowie! - powiedział
kucharz.
Młodzi Shinobi rozpoczęli swój posiłek.
Jednakże, nie mogli się nim nacieszyć, ponieważ tuż za ich plecami pojawił się
brązowowłosy mężczyzna. Na jego twarzy widniał
złowieszczy uśmiech oraz złapał urwisów za ramiona.
-Mitsuketa! - powiedział z grozą w
głosie.
-Heeeee! Duch! - krzyknęli przerażeni.
Wypluli całą zawartość jaką mieli swoich
buziach, wprost na sensei'a. Iruka wytarł się z ramenu i spojrzał ponuro na
dzieci.
-Z tego cało nie wyjdziecie -
powiedział.
-Kto zapłaci? - zapytał właściciel baru.
-Sen... rozpoczął blondyn.
-Zapłacimy za siebie - przerwała mu
Nekozawa.
-Hai - powiedział zdołowany.
Para żartownisiów z Konohy udała się
wraz z Iruką-sensei'em do budynku akademii. Mężczyzna całą drogę ciągnął po
ziemi swoich uczniów, za koszulki aby mu nie uciekli. W jednej z klas czekał
już Hokage oraz młoda kobieta, która miała piękne długie włosy. Kiedy tylko
weszli do klasy, a spojrzenie dziewczyny i kobiety spotkały się, Yuki
zezłościła się. Bowiem spodziewała się kogoś innego. Zrobiła naburmuszoną minę
i odwróciła wzrok. Hokage odchrząknął.
-Naruto, Yuki, który to już raz? -
powiedział przywódca wioski.
Wywołani milczeli.
-Jak tym razem zostaną ukarani? -
zapytał Umino.
-Co myślisz Ayame? - Sarutobi zwrócił
się do kobiety.
-Razem z jej wujem wymyślimy coś -
powiedziała i uśmiechnęła się kobieta.
W Yuki coraz szybciej gotowała się
złość. Nie lubiła młodej Miyake. Twierdziła, iż nie jest ona odpowiednia dla
wuja. Każde dziecko, w każdym czasie zachowuje się w ten sposób. Nie chce,
oddać się komuś ukochanej osoby. Zielonooka właśnie tak się czuła, wuj był dla
niej jedyną rodziną jaką miała. Ni stąd, ni zowąd po plecach dziewczyny
przebiegł zimny dreszcz.
-Dare!? - odwróciła się gwałtownie.
Oczom dziewczyny ukazał się tylko jasny
ogon, który zniknął szybko za oknem. Hokage i Miyake spojrzeli na siebie
znacząco, a następnie oboje spojrzeli na młodego nauczyciela.
-Jeśli Hokage pozwoli, pójdę razem z
Yuki do domu - powiedziała i uśmiechnęła się.
-Dobrze. Wraz z Iruką zajmiemy się
Naruto - powiedział Hiruzen.
Brązowowłosa dziewczyna podeszła do
przywódcy Kraju Ognia i ukłoniła się nisko.
-Gomenasai, Hokage-sama -odwróciła się
do sensei'a. - Gomenasai, Iruka-sensei.
Przedstawicielki płci pięknej opuściły
pomieszczenie, a tuż po chwili i budynek. Obie kierowały się w stronę domu, w
którym ostatnio mieszkali we trójkę. Młoda Nekozawa, jej wujek Kakashi Hatake i od niedawna Ayame,
dziewczyna Jonnin'a.
***
Kakashi siedział w salonie czytając
jedną ze swoich erotycznych. Z transu wyrwała go Yuki, która weszła do
mieszkania jak burza. Jak zawsze po takim dniu, usiadła na fotelu przed swoim
wujkiem. Odciągnięty od lektury ninja westchnął ciężko zrezygnowany, po czym
przybrał wygodną pozycję. Panowała straszna cisza. Ayame nie weszła do salonu,
po ściągnięciu obuwia udała się do kuchni, w której miała zamiar przyszykować
kolację. Do salonu przedostały się słabe promienie słońca, zbliżał się
zmierzch. Słońce kończyło swoją długą wędrówkę po niebie.
-Yuki, tym razem jak mam Cię ukarać,
abyś tego nie powtórzyła? - zapytał mężczyzna.
-Nie wiem - odrzekła i przysunęła kolana
bliżej siebie.
-Przez pewien czas, będziesz wracać
prosto z akademii do domu. Treningi będziesz miała w ogrodzie - powiedział.
-Dobrze - odrzekła smutno dziewczyna.
-Przez najbliższy czas będę w domu.
Hokage chce mi przedzielić genninów - powiedział zrezygnowany.
-Nie pierwszy raz - odrzekła.
-Co roku to samo, nie rozumiem dlaczego
nie potrafią skończyć tego testu - powiedział.
-Jakiego? - uśmiechnęła się chytrze.
-Współ… - ugryzł się w język.- Byłaś
blisko.
-Dlaczego nie chcesz mi powiedzieć? No
weź! - powiedziała zirytowana.
-Ponieważ, sama będziesz miała ten test,
tylko z innym jonnin'em.
-No wiem, ale jak wiesz jeszcze jestem w
akademii - stwierdziła.
-Jutro masz z rana egzamin, zjesz z nami
czy sama? - zapytał.
-Z wami - powiedziała lekko się
czerwieniąc.
Białowłosy podszedł do dziewczyny.
-Dobrze wiesz, co do niej czuję -
szepnął jej do ucha.
Do pomieszczenia weszła Ayame. Miała na
sobie fartuch kuchenny. Uśmiechała się miło do dwójki.
-Kolacja gotowa. Idziecie jeść? -
zapytała wycierając ręce ręcznikiem.
-Tak, już idziemy - powiedział
mężczyzna.
Wszyscy udali się do kuchni, gdzie na
stole była przegotowana wieczerza. Na stole znajdowały się trzy miseczki z
ryżem, trochę mięsa na każdym talerzu i pokrojone pomidorki. Każdy zasiadł na
swoim miejscu i zaczął konsumować posiłek. Miyake była urodzoną kucharką.
Zawsze podczas misji czy w wolne dni, gotowała. Nie istnieje żaden człowiek,
któremu by nie smakowałby jej posiłek.
Wszyscy skończyli posiłek, na twarzy
każdego pojawił się uśmiech.
-Arigato, było pyszne - powiedziała
Yuki.
-Cieszę się, że ci smakowało
-powiedziała kobieta.
-Ayame to świetna kucharka - wtrącił się
białowłosy.
Zielonooka zrobiła naburmuszoną minę i
odwróciła wzrok od zakochanych. Rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi.
-Ja otworzę - powiedziała dziewczyna.
Tak jak powiedziała, tak zrobiła.
Odeszła od stołu i ruszyła ku drzwiom wejściowym. Dzwonek zaczął działać już na
nerwy brązowowłosej.
-Już idę, kurde - krzyknęła.
Nekozawa ostrożnie otwarła drzwi i
uśmiechnęła się. Za nimi stał wysoki ciemnobrody mężczyzna. Jak zawsze w jego ustach
spoczywał papieros.
-Asuma-sensei! Długo się nie widzieliśmy
- powiedziała uradowana.
-Hej, Yuki! - odpowiedział. - Jest
Kakashi?
-Kuchnia - powiedziała i wskazała palcem
na pomieszczenie, przy końcu korytarza.
Dowcipnisia wpuściła mężczyznę do środka
i szybkim krokiem ruszyła do wcześniej wskazanego miejsca.
-Kakashi-oji-san, przyszedł Asuma-sensei
- poinformowała wuja.
Brązowowłosa stanęła jak wryta. Nie
chciała widzieć tej sceny. Wpatrywała się tępawo przed siebie. Trwało to dłuższą
chwilę. Obok dziewczyny zatrzymał się starszy mężczyzna i zatrzymał się w
połowie słowa. Jak gdyby nigdy nic, Yuki poszła prosto do swojego pokoju.
Zamknęła drzwi na klucz i rzuciła się na łóżko. Przytuliła poduszkę do siebie i
zamknęła mocno oczy. Zielonooka cały czas powtarzała sobie, że ona nigdy nie
będzie dla niego odpowiednia, że to tylko wredna franca, która chce go złapać w
swoje sidła.
Było strasznie cicho. Yuki przestała odczuwać
rosnącą pustkę w sercu i siedziała przed biurkiem. Zawsze, kiedy nie potrafiła
poradzić sobie z uczuciami, pisała. Wylewała swoje uczucia na papier. Był to
pamiętnik, w którym pisała w narracji trzecioosobowej. Zielonooka odłożyła
długopis i zamknęła zeszyt, po czym schowała go do szuflady biurka. Westchnęła
cicho pod nosem. W pewnym sensie poczuła się lepiej, lecz ciągle przed oczami
miała tą scenę z kuchni. Brązowowłosa przeciągnęła się i odeszła od biurka.
Zatrzymała się dopiero przy oknie.
Księżyc oświetlał twarz dziewczyny. Jej dłoń powędrowała ku zamkowi. Po chwili
w pokoju nie było ani żywej duszy.
Panowała głucha cisza. Jedynie sowy oraz
świeższe dawały znaki życia. Co kilka sekund, można było usłyszeć nie za głośne
huki. Czarne włosy dziewczyny poruszały się z dużą szybkością i gracją. W jej
niebieskich oczach odbijał się blask księżyca.
-Znowu trenujesz o tej porze? - zakpiła
brązowowłosa.
Niestety dziewczyna milczała. Yuki
siedziała na drzewie i obserwowała jak jej najlepsza przyjaciółka trenuje, tuż
przed północą.
-Znowu nie umiesz poradzić sobie z
uczuciami? - zapytała niebieskooka.
-W sumie - zaczęła.
-Ściągnij te klapki z oczu - powiedziała
poważnie dziewczyna.
Przyjaciółki spojrzały na siebie. Każda
z nich była przekonana, że któraś się podda. Tym razem to zielonooka odpuściła.
-Znowu wygrałaś Natsu - powiedziała
zrezygnowana, po czym zeszła z drzewa i podeszła do niej.
-Chcesz aby był szczęśliwy? Nie?
-przytaknęła. - To pozwól mu na to. On ją kocha i wszyscy to wiedzą tylko nie
Ayame-san. Przygarnął Cię, ponieważ zależało mu na tobie i dalej zależy. Był jak
brat dla twojego ojca. Jeszcze Hokage go o to poprosił - powiedziała.
-Jezu. To była twoja najdłuższa
wypowiedź jaką słyszałam Natsu. Ale masz rację. Nie pozwalam mu być szczęśliwa
-westchnęła ciężko. - Postaram się z nią
dogadać. Dla wuja.
Obie uśmiechnęły się do siebie, a po
chwili uściskały się na pożegnanie. Felcis, gdyż tak brzmiało nazwisko
ciemnowłosej, wróciła do swojego treningu z Kunai'ami. Natomiast Yuki
skierowała się w stronę domu.
Kierowała się ulicą, która nie była
zbytnio oświetlona. Jedna rzecz nie dawała dziewczynie spokoju. Jedna mała
drobnostka. Podczas rozmowy z Hokage widziała ogon. Cały dzień odczuwała, że
ktoś ją obserwuje. Śledzi ją. Ale to coś nie miało złych zamiarów. Odwróciła
się i ponownie ujrzała ten ogon. Chował się w ciemnościach.
-Czego chcesz? - zapytała.
-Stań się silniejsza, a wtedy się
spotkamy - odpowiedział jej chłopięcy głos. - Meow~ - usłyszała miauknięcie.
Po chwili przestała odczuwać jego
obecność. Uniosła jedną brew ku górze i zastanowiła się. Po chwili na jej
twarzy pojawił się wredny uśmieszek.
-Koniec lenistwa - powiedziała do
siebie.
Za plecami zielonookiej rozległ się huk.
Odwróciła się powoli i zobaczyła kobietę. Był wystraszona. Kiedy Yuki wskazała
palcem na siebie, kobieta przytaknęła powoli i uciekła.
-Co ja zrobiłam? - zapytała siebie.
~*~
Mam nadzieję, że spodobał się ten rozdział. Następny rozdział jest w planach. Rozdział 2 "Wujku,
chcę się nauczyć tego Jutsu" Jeszcze raz ogromne podziękowania za Szablon dla Sasame Ki!
~Pozdrawiam!
Muszę powiedzieć, że zaciekawiłaś mnie tym rozdziałem, z upragnieniem czekam na kolejny. I liczę na rozwinięcie wątku z kocim chłopcem :3 To "Meow~" było mega urocze! ^.^
OdpowiedzUsuńCiszę się, że ci się spodobało. Rozdział 2 postaram się dodać w tym tygodniu, a co do Kimisia trzeba trochę poczekać. Ale później będzie go aż za wiele. Zawsze będzie na koniec jego wypowiedzi "Meow~"
UsuńOhayo. :3
OdpowiedzUsuńNa początku wspomnę, że Sasame odwaliła kawał dobrej roboty, szablon jest świetny. :3 A napis " wbiję ci do głowy, że marzenia nie umierają " jakoś wywarł na mnie duże emocje. :3
Teraz przechodząc do rozdziału, cieszę się, że mnie powiadomiłaś. ;D
Yuki jak na razie wydaje się być bardzo podobna do Naruto, chodź jak na razie ma jednak więcej rozumu w główce. Fajnie wymyśliłaś, że Kakashi kogoś ma, szczerze, to chyba pierwszy blog który czytam, żeby właśnie Hatake był tak zakochany. ciekawa jestem więc, co z tego dalej wyniknie, bo moja podświadomość mi podpowiada, że w tym związku może kryć się jakiś podstęp. :3
Mi też bardzo podobało się to miałknięcie ( nie wiem, czy jest taki wyraz.. mniejsza) . Słodkie, a kiedy przeczytałam, że będzie kończyło każdą jego wypowiedź to mogę powiedzieć, że jestem to meega słodkie i idzie się w tym zakochać. :3
Czekam na kolejny rozdział z niecierpliwości. Dużo weny, pozdrawiam. ;*
Mogę powiedzieć wszystko z czasem. Mam rozpiskę co do następnych i na razie sama nie widzę jakiś większych problemów. Co do tego "podstępu" Ayame, nie ma. Czysta miłosna magia. Blle. Napisałam to a wybrzydzam. XD
UsuńKimiś to kot i będzie miauczeć zawsze! To znaczy od rozdziału w którym przestraszy Yuki i Sakurę. Hehehe.
Dziękuję za taki doping, naprawdę mnie pobudza!
No cóż… komentuję dziś xD
OdpowiedzUsuńJa też chcęęęę Raaameen! No ej!
Zgadzam się z Mikorie- Yuki i Naruto są do sb podobni, ale ona ma więcej rozumu xD
Nw, co Yuki ma przeciwko Ayame ;P ona jest miła i ładna i… UMIE GOTOWAĆ!
I proooszę: zrób AsuKure…
Pozdrawiam i czekam na rozdział ;)
Kogooo? O.o ?
OdpowiedzUsuńHahaha! najważniejsze gotowanie, Ramen też byś chciała? Mogę ugotować. XD
AsuKur- Asuma x Kurenai xDD
UsuńGOTUJ!
I zostałaś nominowana do Liebster Award ;p
http://konoha-clans.blogspot.com/p/nominacje.html
AAAA! Znasz mnie, nie jestem zbytnio rozgarnięta XD Oczywiście będąbo ich uwielbiam i wujaszka Asume! <3 Mój wuj jest identyczny XD dlatego nazywam go Asuma-oji-san!
UsuńBardzo dziękuję za nominację ^^
HAHAHA ! Wiedziałam, że Kakashi będzie miał swoje baby XD Yuki i Naruto robią zadyme w wiosce - i to mi się podoba!!!... ahh... Naruto tak bardzo przypomina Kushinę, szkoda, że tutaj Naruto nie ma rodziców... Co się stało w kuchni? obściskiwali się, czy co ? Kim jest ten słodziak na końcu ? *.* już mi się podoba, moja ulubiona postać XD Jeśli będą Akatsuki to ja chce Deidare ! ^^.... ahhh... te moje wymagania ;p
OdpowiedzUsuńKto jest głodny? Ja z chęcią zjem RAMEN <333
Pozdro ;*
Hehe. Cieszę się, że ci się spodobało.
UsuńCelowo tak napisałam, że tylko jedna rzecz dzieli Naruto i Yuki. To co zaszło w kuchni zostanie wyjaśnione, lecz cierpliwości...
Słodziak na końcu to Kimiś.
JEDNAKŻE NIE BĘDĘ SPOJLEROWAĆ!
Akatsuki? A to w przyszłości! Liczę, że tak koło 20 rozdziału będzie shippuuden.
Dobra wbijamy do kato na ramen! Znam restaurację!
A myślałam , że skomentowałam! Ale cóż... Po pierwsze przepraszam, za to, że nie sprawdziłam czy komentarz się umieścił. Gomen!!
OdpowiedzUsuńPo drugie nocia supcio!! Kakaś ty nie dobry! Przy dzieciach To robić!?< ale oni się całowali? jeśli tak to muszę iść na badania psychiki bo moja zboczona część się odezwała>
Rozdział boski! Powtarzam się ale to nic.
Niech ona będzie z Naruto! Bo oni do siebie pasują, albo nie... Naruciak jest Hinatki!!!
Nie gniewam się. Jestem spokojnym człowiekiem. A to się tam stało, będzie wyjaśnione ale nie teraz. W sumie to nie wiem. Czy Yuki będzie z Naruto czy z Kento, czy jeszcze z Hiro!
UsuńAle myślę o małej mieszance. No cóż powiem szczerze, że za NaruHina nie przepadam.
UUUUUUUUUUU! Akcja się nieźle rozkręca. Bardzo mnie ciekawi kto to ten chłopczyna?
OdpowiedzUsuńAle ogólnie super. Idę dalej